* * *
Teatr Miejski w Nysie (z Wikipedii, nim ją ocenzurowano) - obecnie nieczynny wielodziałowy teatr
Wcześniejszy budynek teatru znajdował się przy ulicy Wałowej, działał jeszcze przed 1823 rokiem. Kolejny Teatr Miejski zbudowano w latach 1851-1852. Otwarto go 14 października 1852 r. wystawiając sztukę pt. „Warkoczem i mieczem” autorstwa Gutzkowa, a następnego dnia operę „Martha”.
Teatr pod koniec XIX wieku wystawiał tylko sztuki teatralne. Do opery i operetki na stałe wrócono od 1918 roku, przy czym orkiestrę liczącą 18 muzyków utrzymywało miasto Nysa. Przed 1918 rokiem opery i operetki grano jedynie przez jeden miesiąc w roku. W latach dwudziestych drugim kapelmistrzem był przyszły kompozytor Michael Jary[1].
25 listopada 1942 w perwszym dniu Niemieckiego Tygodnia Eichendorffa miała miejsce prapremiera sztuki "Der ewige Taugenichts" Franka Thießa inspirowana tekstem "Z życia nicponia" Eichendorffa [2].
Zniszczony w czasie II wojny światowej teatr odbudowano, jednakże wystawia się w nim jedynie marginalne ilości przedstawień.
Trochę historii
Sztuka teatralna w Nysie miała zawsze korzystniejsze warunki rozwoju niż w większości miast tej samej wielkości, czy nawet większych. Bliskość rozśpiewanej i roztańczonej Austrii działała ożywiająco i twórczo, co przyczyniło się do powstania 14 października 1852 r. Nyskiego Teatru Miejskiego.
Już wcześniej wzmiankowano o okazyjnym wystawianiu komedii w naszym mieście. Z drugiej połowy XVI wieku pochodzą dowody na przedstawienia teatralne, które były urządzane w czasie świąt przez uczniów gimnazjum parafialnego. I tak w 1576 roku po święcie św. Grzegorza i 19 października 1586 roku grano komedię pt. „Herkules
na rozdrożu”. Religijne sztuki wystawiali już kilkakrotnie w XVII i XVIII wieku mający siedzibę w Nysie jezuici, a przy okazji znanego spotkania cesarza Józefa II z Fryderykiem Wielkim w sierpniu 1769 roku zaproponowano gościom, przypuszczalnie w pomieszczeniach Dworu Biskupiego, włoską operę komiczną, która jednak w opinii księcia von Teschen nie była porywająca. Również w czasie wizyty króla Fryderyka Wilhelma II w domu księcia von Hohenlohe przy ulicy Biskupiej, wystawiano operę.
Dopiero od początku XIX wieku można w Nysie zaobserwować regularne występy wędrownych trup aktorskich, które z różnymi przerwami, z większym lub mniejszym powodzeniem, próbowały przybliżyć mieszkańcom współczesną sztukę dramatyczną.
Wcześniejszy budynek teatru znajdował się przy ulicy Wałowej i należał do nyskiego mieszczanina Hyroniusa. W środku przez budynek prowadził sklepiony korytarz od fosy w kierunku ulicy Koszarowej. Na jego końcu wznosiły się obudowane schody zewnętrzne sięgające pierwszego piętra, na którym znajdowały się przedpokoje i krzesła na parterze. Dalsze schody prowadziły do dojścia do galerii i lóż. Niestety, konstrukcja budynku była tak fatalna, że już od roku 1823 skarżono się na jego zły stan aż do roku 1850 gdy warunki bezpieczeństwa pogorszyły się tak dalece, że budynek musiał być zamknięty przez policję, ponieważ groziło mu zawalenie. Wówczas to pojawiła się kwestia wzniesienia nowego budynku, którego niezbędność uznano postanowieniem rady miejskiej z 8 maja 1850 roku.
Przy lokalizacji nowego budynku teatru miejskiego brano pod uwagę trzy miejsca: miejsce dotychczasowego budynku teatru, dwa domy przy ulicy Celnej i miejsce przy ulicy Braterskiej, gdzie znajdowało się miejskie gimnazjum realne. To ostatnie wydawało się być najbardziej odpowiednim, musiano jednak z niego zrezygnować z protestu kościoła, którego zdaniem taka lokalizacja teatru przeszkadzałaby w odprawianiu nabożeństw w sąsiednim kościele św. Krzyża i byłaby uciążliwa dla chorych w tamtejszym szpitalu. Po wyrazeniu też wątpliwości, co do miejsca przy ulicy Celnej, wrócono do miejsca przy ulicy Wałowej, które dzięki pozyskaniu sąsiedniej parceli zostało powiększone.
Według planów mistrza budowlanego Illinga powstał tu w roku 1852 budynek teatru za kwotę 60 tyś. talarów, który uroczyście otwarto 14 października 1852 roku wystawiając sztukę pt. „Warkoczem i mieczem” autorstwa Gutzkowa a następnego dnia grano już operę „Martha” Flotowa. Pierwszym dyrektorem teatru miejskiego w Nysie został Jozef Keller .
Nowy budynek odpowiadał potrzebom miasta. Mieścił on na parterze i dwóch balkonach 800 widzów. Scena, której przenośna część proscenium wynosiła 12 metrów, była wyposażona w podwójne nadscenie i zascenie, co dawało duże możliwości przestrzenne. Oświetlenie teatru było początkowo gazowe a widownię oświetlała 72 płomienna korona.
Nowy teatr zmieniał dość często swoich dyrektorów. Keller został zmieniony już w 1856 roku przez Bredowa, po którym następowali Wangerow a potem Schiemang do 1866 roku kiedy to prowadzenie teatru przejął Ernst Georgi. Funkcję tę sprawował nieprzerwanie do swojej śmierci, która nastąpiła w roku 1887 w Marmbrunn, po której dyrektorem został jego zięć Reinhard Göschke. W całym teatralnym świecie dyrekcja za czasów Georgi – Göschke cieszyła się szczególną sławą, jako miejsce kształcenia młodych artystów, którzy potem sali się gwiazdami wielu scen teatralnych.
Przedstawienia za dyrekcji Göschke, który ograniczał się do sztuki teatralnej a okazyjnie tylko do komedii śpiewanej, realizowane były na wysokim poziomie artystycznym i cieszyły się dużym powodzeniem. Na widowni zasiadali wtedy takie znakomitości jak: Matkowsky, dr Pohl, Molenar, Christians, Rossa Poppe i inni. Zawał serca w 1910 roku zakończył życie tego przedsiębiorczego i powszechnie lubianego dyrektora teatru. Do 1918 roku teatr miejski w Nysie prowadziła wdowa po Göschke z pomocą komika Paula Herwardta pełniącego funkcję dyrektora technicznego. Tak więc przez 52 lata teatr pozostawał w rękach tej samej rodziny, co w historii teatru jest na wskroś rzadkim przypadkiem. Z początkiem sezonu 1918 roku dyrektorem sceny w Nysie został dotychczasowy dyrektor teatru raciborskiego Hans Thiede. Sam był dobrym aktorem i dlatego rozumiał nyską scenę zwłaszcza, jeśli chodzi o nowoczesna sztukę teatralną. Teraz w repertuarze teatru znalazły się operetka i opera, która dotąd tylko przez miesiąc po zakończeniu głównego sezonu była wystawiana przez zamiejscową dyrekcję. W tym celu utworzona została przy teatrze 18-osobowa orkiestra, finansowana przez miasto, która w każdej chwili mogła być powiększona o dowolną ilość muzyków.
Budynek teatru do 1945 roku ulegał nielicznym zmianom i przeróbkom. W 1909 roku zamiast oświetlenia gazowego wprowadzono oświetlenie elektryczne w systemie trójkolorowym, które w późniejszych latach było jeszcze ulepszane. W celu powiększenia pomieszczeń na kostiumy w roku 1923 połączono sąsiadujące z budynkiem teatru pierwsze piętro domu dla ubogich poprzez przebicie ścian bocznych.
Wydawnictwo Merkuriusz Polski badało na podstawie archiwalnych dokumentów stan sztuki w Polsce. "Możnaby mieć wrażenie że cofnęliśmy się 200 lat wstecz" - Adam Fularz, ekonomista badający rynek sztuk performatywnych w Polsce.
W Polsce masowo zanikają opery. Jest ich nieporównanie mniej niż w okresie sprzed utopijnego okresu ideologii komunizmu i narodowego socjalizmu. Wiele oper zostało zamkniętych lub zlikwidowanych. Tylko nieliczne odtworzono, część- zlikwidowano zupełnie współcześnie. Typowy teatr operowy ma kanał orkiestrowy dla muzyków, tzw. fosę orkiestrową zwaną tez orkiestronem. W ostatnich latach miała miejsce fala likwidacji teatrów operowych.
Przykładem teatru operowego przebudowanego na zwykły teatr jest dawny teatr operowy w Bolesławcu, gdzie rzekomo zgodę na likwidację fosy orkiestrowej wydał konserwator zabytków (sic!), niszcząc tym samym lokalny gmach opery. Podobne decyzje podjęto w Świdnicy, jeszcze nie tak dawno posiadającej krótkotrwały epizod Świdnickiej Opery Kameralnej, którą próbowano wskrzesić po latach nieobecności. Dawny kanał orkiestrowy zasypano także w Legnicy czy w Inowrocławiu. Nieczynny jest kanał orkiestrowy w dawnym Teatrze Wielkim w Lublinie (dziś teatr im. Jaracza).
W Białymstoku operę otwarto dopiero niedawno, po 250 latach przerwy. Od ok. 240 lat nieczynna jest opera w Lesznie, ongiś działająca w podmiejskim zamku w Rydzynie. Zburzono teatr operowy w Gubinie czy w Głogowie, zaś teatr operowy w Ziel. Górze przebudowano na zwykły teatr bez fosy orkiestrowej. Podobnie postąpiono w Toruniu, Bielsku Białej, Kielcach, Kaliszu, Gorzowie etc.
Likwidacje teatrów operowych miały miejsce ok. 84 lata temu. Wiele z nich do dziś nie działa.
Rok 1931. Światowy kryzys gospodarczy dociera do Niemiec. Zamkniętych zostaje 50 teatrów. Na Dolnym Śląsku taki los spotyka teatry w Zielonej Górze, Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Opolu. Także w Bolesławcu.
wg http://gazeta.teatr.
Opr. Adam Fularz
Informacje uzupełniające:Najbardziej nasyconymi operą krajami są: Austria i Szwajcaria. Z krajów naszego regionu, wysoko notowane są Estonia i Czechy. Polska notuje odległą, 22-gą pozycję.
W szczytowym okresie rozwoju opery na obecnych terenach należących do Polski opery wystawiano w każdym mieście liczącym powyżej 30-tu, 40-tu tysięcy mieszkańców. Moje badania w dziedzinie oferty sztuk performatywnych na Dolnym Śląsku przed II wojną światową pokazują że istniał tam równie mocno rozwinięty rynek tych sztuk i istniała sieć takich teatrów w miastach powyżej 30-ty tysięcy mieszkańców. Na Dolnym Śląsku opery grano m.in. w Nysie, Świdnicy, Legnicy, Głogowie, Bolesławcu, Opolu, Zielonej Górze, Gubinie, Brzegu etc. Fenomenem jest malutki teatr operowy w Sokołowsku, grupa osób pracuje nad zorganizowaniem w tym teatrze festiwalu opery kameralnej. Sama miejscowość liczy ok. 600 mieszkańców, w przeszłości była niezwykle zamożna.
Ponaglaliśmy już 3 razy władze miasta w sprawie.
---------- Wiadomość przekazana dalej ----------
Od: Adam Fularz
Data: wtorek, 24 listopada 2020
Temat: Wniosek w sprawie "Nyska Kolej Aglomeraczjna"
Do: a.zlotowska